Grupa Berlin
4 marca rozpoczęła się przygoda ósemki odważnych uczniów (wybranych drogą bezlitosnych eliminacji) Hotelarza, którzy wraz z opiekunem ruszyli ku stolicy Niemiec – Berlina. Tam oto odbyć mieli 3 tygodniową praktykę w dziedzinach informatyki i ekonomii, z dala od domu, w obcym kraju, zdani na siebie samych… oraz grono opiekunów.
Odważni uczestnicy
Do gromady wybrańców należeli:
- Sądelska Izabela
- Chlebek Janina
- Gubała Joanna
- Łukaszczyk Patrycja
- Krzysiak Michał
- Kalata Oskar
- Myjak Jarosław
- Rafacz Michał
O Berlinku słów kilka
Berlin gospodarzem praktykantów został. Zakwaterowanie zorganizował i godziwe miejsca pracy rozplanował. W dzień przyjazdu, wybrańcy zostali przezeń powitani, a następnie na stancjach rozlokowani.
Opowieść o trudzie pracy wybrańców...
Izabela Sądelska oraz Joanna Gubała jako dwie praktykantki z Hotelarza, z zakresu ekonomii wiedzę swą wspólnie sprawdzały i nowych umiejętności przez pobyt cały nabywały. Staż swój w polsko-niemieckiej firmie odbywały, nazwą Zabi opatrzonej. Rafael Churawski ich pracy doglądał i wraz z całą załogą pomocą służył czas cały.
Janina Chlebek i Patrycja Łukaszczyk praktykę zawodową sprawowały w polsko-niemieckiej firmie MN Legal. Ze sztuką doradztwa podatkowego, prawnego oraz księgowości się zpoznawały. Poza umiejętnościami zawodowymi, jakże ważnymi, dodatkowo warsztat językowy wraz z pracownikami rozwijały.
Oskar Kalata oraz Michał Krzysiak wspólnie informatyczny trudny cierpieli znój. STAR61, bo takąż nazwę nosił ich zakład pracy, zajmował się jakże odpowiedzialnym i wymagającym zadaniem jakim jest serwisowanie telefonów i laptopów, w szczególności tych logiem Apple'a opatrzonych.
Michał Rafacz - jeden z najodważniejszych wybrańców, jako miejsce pracy, otrzymał serwis komputerowy naprawą laptopów i telefonów się zajmujący. Serwis ten Tip-Top Handy Reparatur się nazwą opatrywał. A znajdował się przy ulicy Beusselstr 18, w centrum dzielnicy przez turecką społeczność zamieszkanej. Różnice kulturowe dla dzielnych praktykantów niczym były, inaczej kwestia językowa wyglądała. Dlategóż i nawet dzielny Michał problemy z językiem miał kiedy się z pracownikami serwisu po niemiecku porozumiewał.
Jarek Myjak, informatyk z ambicjami, ostatni z odważnych wybrańców, został odprawiony także do serwisu zajmującego się serwisowaniem urządzeń mobilnych, udekorowanego wymownym szyldem My iStore. Jarek do pracy garnął się z zapałem i swych umiejętności używał raz za razem. Pomocą służył pracownikom zakładu, przy telefonach komórkowych uczył się fachu, zdjęcia na stronę internetową robił, ale jednocześnie horyzonty kulturalne poszerzał i swych mentorów poznawał rozmawiając w obcym języku i jedząć tureckiego kebaba.
Berlińska przygoda
Rzecz jasna nie samą praktyką praktykant żyję...
Gospodarz wybrańców, poza godną pracą i miejscem zamieszkania, również i o rozwój kulturalny zadbał. W przerwach między czasem spędzonym na praktykach, dzielni uczniowie zwiedzali, poznawali oraz kosztowali na wszelaki sposób stolicy Niemiec.