Senat ustanowił rok 2019 Rokiem Matematyki
STEFAN BANACH- genialny polski matematyk, przedstawiciel lwowskiej szkoły matematycznej
Urodził się 30 marca 1892 roku jako nieślubne dziecko Katarzyny Banach z Borównej, małej wioski pod Lipnicą Murowaną, i Stefana Greczka z Ostrowska pod Nowym Targiem. Ojciec, Stefan Greczek służył w wojsku austriackim, później, po wyjściu z wojska był urzędnikiem skarbowym w Krakowie, następnie księgowym w krakowskim Grand Hotelu. Matka, Katarzyna Banach była służącą w bogatych domach. „Tradycja rodzinna głosiła, że była ona służącą czy pokojówką u oficera, u którego młody Stefan był ordynansem”- jak napisała wnuczka Stefana Greczka, Monika Waksmundzka – Hajnos. Małego Stefana matka oddała na wychowanie Franciszce Płowej, właścicielce pralni.
Franciszka Płowa miała dobrego znajomego, był to fotograf Juliusz Mien, Francuz, tłumacz, współwłaściciel zakładu fotograficznego, on również zajmował się chłopcem, to dzięki niemu Stefan nauczył się języka francuskiego.
Stefan zapewne miał żal do rodziców o to, że wychowywali go obcy ludzie, ojciec zdawał się nie rozumieć tego zarzutu- „Nie można więc narzekać, że młode lata przebyłeś u obcych ludzi, a nie u swoich rodziców. Bo Ci dobrze było. (…) Od rodziców dostałeś zdrową krew, a od Boga zdrowie, urodę i dar naukowy”.
Stefan miał przyrodnie rodzeństwo- Antoninę i Wilhelma Greczków. Po śmierci Franciszki Płowej (1926 r.), Stefan, przyjeżdżając do Krakowa, bywał w domu ojca, ale dzieci raczej nie wiedziały, że Stefan jest ich przyrodnim bratem. Córka Antoniny Greczek, Monika Waksmundzka – Hajnos, pisała, że matka dopiero w 1939 r. od Stefana Banacha dowiedziała się, że jest jego przyrodnią siostrą (młodszą o 25 lat).
Stefan Banach był dobrym uczniem, na zachowanych świadectwach nauczyciele podkreślali jego pilność i wytrwałość. Trochę gorzej było w okresie dorastania, kiedy to chłopiec, przechodząc okres buntu, otrzymywał też oceny dostateczne, a pilność była zaledwie „dość dobra”.
Stefan znał bardzo dobrze łacinę- chodził zresztą do humanistycznego gimnazjum, tam wykładano m. in. łacinę i grekę- jako dorosły już człowiek oceniał znajomość łaciny, a konkretnie przekładanie zdań z polskiego na łacinę, jako dobry trening logicznego i precyzyjnego myślenia, czyli: logika, precyzja i doskonałość gramatyki łacińskiej uczyniły z niego matematyka.
Stefan był spokojnym chłopcem, życzliwym, pomagał w nauce kolegom. W szkole siedział w jednej ławce z Witoldem Wilkoszem, który również pasjonował się matematyką, chłopcy ciągle prowadzili dyskusje na temat matematyki, niejednokrotnie bardzo zażarte: „Bodaj pół nocy trwało odprowadzanie się zacietrzewionych studentów po ulicach Krakowa, gdy jakaś kwestia zajęła ich umysły” (wspomnienie kolegi Mariana Albińskiego).
Witold Wilkosz -urodzony w 1891roku w Krakowie , tam też zmarł 31 marca 1941r. na zapalenie płuc – polski matematyk, fizyk, filozof, profesor UJ. Został aresztowany 6 listopada 1939 przez Niemców razem z krakowskimi profesorami po tzw. „wykładzie inauguracyjnym” SS-Sturmbannführera Bruno Müllera, wydarzenie to nosi nazwę Sonderaktion Krakau (Akcja Specjalna Kraków). Z powodu ciężkiej choroby Niemcy uwolnili go 9 listopada 1939 roku wraz z innymi 9 profesorami. Witold Wilkosz był w złym stanie psychicznym i fizycznym, doszło do przeziębienia, które przerodziło się w zapalenie płuc, to z kolei doprowadziło do śmierci profesora wiosną 1941 roku.
Stefan Banach miał problem i to bardzo poważny, groziło mu niedopuszczenie do matury, tzn. groziło mu 8 (!) dwój. Uratowali go nauczyciel matematyki i szkolny katecheta, przekonujący nauczycieli, że Stefan to matematyczny geniusz, więc czy godzi się nie dopuścić chłopca do matury? Nie godziło się.
Po maturze Stefan wyjechał do Lwowa, tam na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Lwowskiej uzyskał tzw. Półdyplom (czyli zaliczył połowę przewidzianych egzaminów). Matematykę studiował jako samouk.
Stefan musiał też pracować, by się utrzymać, jego ojciec uważał, że po maturze syn powinien radzić sobie sam „To już jest tak przyjęte na wsi, że student musi się sam utrzymywać w czasie nauk na Uniwersytecie, z wyjątkiem medycyny” (list ojca, Stefana Greczka do Stefana Banacha, październik 1943 r.).
W 1914 roku wybuchła I wojna światowa. Stefan wrócił do Krakowa, ale nie trafił do austriackiego wojska z powodu wady wzroku, był też leworęczny. Pracował jako nadzorca przy budowie dróg.
W Krakowie ponownie spotkał się z Witoldem Wilkoszem (który również powrócił do Krakowa), poznał też wówczas Ottona Nikodyma, który, w przyszłości , miał się stać światowej sławy matematykiem.
W 1916 roku dr Hugo Steinhaus, przechodząc Plantami w Krakowie, usłyszał dwóch młodych ludzi rozmawiających o poważnej matematyce; rozmawiali o całce Lebesgue’a, a byli to Stefan Banach i Otton Nikodym. Dyskusję tych dwóch wybitnych matematyków upamiętnia obecnie, na krakowskich Plantach, ławka z figurami obu uczonych. To spotkanie zapoczątkowało wieloletnią współpracę uczonych.
Ławka z figurami Ottona Nikodyma i Stefana Banacha na krakowskich Plantach (według projektu Stefana Dousy, odsłonięta 14 października 2016 r.) Źródło: Wikipedia.
Hugo Steinhaus – urodzony w 1887 roku w Jaśle, zmarł w roku 1972 we Wrocławiu – polski matematyk żydowskiego pochodzenia, profesor Uniwersytetu Jana Kazimierza, współtwórca lwowskiej szkoły matematycznej, współzałożyciel i redaktor czasopisma Studia Mathematica; aforysta. To dzięki wstawiennictwu Steinhausa Banach otrzymał asystenturę w Katedrze Matematyki na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej.
Steinhaus wszędzie rozpowiadał o genialnym samouku i to nie bez przyczyny. Był niesamowicie zaskoczony, gdy powiedział Banachowi o naukowym problemie, który nie dawał mu spokoju, gdyż, po prostu, Steinhaus nie umiał znaleźć odpowiedzi, a wkrótce tę odpowiedź znał i to Stefan Banach znalazł odpowiedź! Pierwsza publikacja naukowa Stefana ukazała się w 1918 roku w „Biuletynie Akademii Krakowskiej”.
To u Steinhausa, w Krakowie, spotykali się matematycy, postanowili oni założyć towarzystwo matematyczne (jak wspominał Steinhaus)- Towarzystwo Matematyczne powstało w Krakowie, w 1919 toku, a rok później, po dołączeniu matematyków ze Lwowa, przekształciło się w Polskie Towarzystwo Matematyczne.
Stefan Banach , w 1920 roku, dzięki wstawiennictwu Steinhausa, został asystentem profesora Antoniego Łomnickiego w Katedrze Matematyki na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej (do 1922 roku). We Lwowie mieszkał w domu swego profesora, skromny, starał się nikomu nie przeszkadzać, dużo czytał. Wreszcie robił to co kochał, ale… ciągle nie miał ukończonych studiów! Oczywiście nie miał też doktoratu, a to komplikowało sytuację. Do tego Stefan wcale nie spieszył się by te „braki” uzupełnić, on wolał dyskutować, miał ciągle nowe pomysły, jasność i szybkość myślenia. Geniusz. Ale geniusz, który był też osobą chaotyczną, nie znosił przelewania myśli na papier, to sprawiało mu trudność, notatki robił na luźnych karteczkach, które później sklejał, albo wymieniał, gdy uznał, że jakiś fragment tych notatek jest niedobry, błędny. „Gdyby nie pomoc przyjaciół i asystentów, pierwsze prace Banacha nigdy nie byłyby dotarły do drukarni” jak wspomniał Hugo Steinhaus (zresztą pierwsza publikacja Banacha powstała we współpracy właśnie ze Steinhausem).
Przełożeni Banacha uknuli intrygę, która miała mu zapewnić stopień doktora (z pominięciem tytułu magistra). Profesor Stanisław Ruziewicz polecił swemu asystentowi, by chodził z Banachem do kawiarni- jako, że Banach uwielbiał hałaśliwe lokale, gdzie świetnie mu się pracowało (nie zapominajmy też o życiu towarzyskim), tam rozwiązywał matematyczne problemy, a notatki robił, jak zwykle, na skrawkach papieru, serwetkach- i tenże asystent (asystenci) zbierał, spisywał notatki, na których podstawie powstała praca doktorska, której autorstwo przypisano Banachowi.
Było jeszcze kilka formalności, a tych, jak wiemy, Stefan Banach nie lubił… i tu oddajmy głos profesorowi Andrzej Turowiczowi:
Pewnego dnia zaczepiono Banacha na korytarzu Uniwersytetu Jana Kazimierza: „Czy mógłby pan wpaść do dziekanatu, są tam jacyś ludzie, którzy mają pewne problemy matematyczne, a pan na pewno potrafi im wszystko wyjaśnić.” Banach udał się do wskazanego pokoju i chętnie odpowiedział na wszystkie pytania, nieświadom tego, że właśnie zdaje egzamin doktorski przed komisją specjalnie w tym celu przybyłą z Warszawy. Rzeczywistym opiekunem i recenzentem doktoratu Banacha był Hugo Steinhaus, formalnym promotorem był Kazimierz Twardowski, jako, że zgodnie z przepisami, promotorem musiał być profesor zwyczajny.
Rok 1920 był dla Banacha przełomowy:
- uzyskał pracę jako asystent na Politechnice Lwowskiej,
- na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie obronił rozprawę doktorską pt. „O operacjach na zbiorach abstrakcyjnych i ich zastosowaniach do równań całkowych”,
- opublikował artykuł w pierwszym tomie niezwykle doniosłego projektu „Fundamenta Mathematicae”,
- ożenił się z Łucją Janiną Braus, która była stenotypistką w kancelarii adwokackiej jednego z krewnych Steinhausa. Ślub miał miejsce w krakowskim kościele św. Szczepana. Po ślubie młoda para pojechała do Zakopanego do willi Gerlach należącej do rodziny Chwistków.
Leon Chwistek – urodzony w1884 w Krakowie, zmarł 20 sierpnia 1944 w Barwisze koło Moskwy – polski malarz, filozof, matematyk, teoretyk sztuki.
Dzieciństwo spędził w Zakopanem, gdzie poznał i zaprzyjaźnił się między innymi z Karolem Szymanowskim, Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, Bronisławem Malinowskim. Studiował filozofię i matematykę oraz -jako wolny słuchacz – na krakowskiej ASP u Józefa Mehoffera. W roku 1906 doktoryzował się rozprawą O aksjomatach. Wykładał na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Po wybuchu II wojny światowej i zajęciu Lwowa przez ZSRR pozostał na uczelni. 17 września 1940 roku wstąpił do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy .
Stefan Banach habilitował się w 1922 roku na Uniwersytecie Jana Kazimierza, 22 lipca tego roku otrzymał nominację na profesora nadzwyczajnego, w tym też roku objął II Katedrę Matematyki Wydziału Matematyczno-Fizycznego UJK, kierował nią do 1939 roku. W 1924 został członkiem-korespondentem Polskiej Akademii Umiejętności.
W 1927 został profesorem zwyczajnym tego uniwersytetu.
Podręczniki akademickie Banacha cieszyły się niesłychaną popularnością, wynikało to z faktu, że były pisane przystępnym językiem. Wg Steinhausa: „Dzięki swym doświadczeniom korepetytora zdawał sobie dokładnie sprawę z tego, że każda definicja, każdy wywód i każde zadanie jest problemem dla autora książki szkolnej, który dba o jej wartość dydaktyczną”.
Stefan Banach był postacią niesamowicie barwną- uwielbiał kawiarniane życie, towarzystwo, nie gardził też alkoholem, aczkolwiek – jak wspominał jeden z lwowskich matematyków Stanisław Ulam – nigdy się nie upijał, był bezpośredni, dobrze tańczył. Do pracy nie potrzebował ciszy, zresztą chyba najrzadziej można go było spotkać przy jego własnym biurku. Niesamowicie utalentowani lwowscy matematycy – mowa tu przecież o lwowskiej szkole matematycznej, która, już w 1929, zaczęła wydawać własny organ poświęcony analizie funkcjonalnej Studia Mathematica – skupieni wokół Hugona Steinhausa i Stefana Banacha spotykali się najczęściej w położonej na Placu Akademickim Kawiarni Szkockiej, tam tworzono i rozwiązywano skomplikowane problemy matematyczne, grano w szachy. Za rozwiązanie jakiegoś skomplikowanego problemu matematycznego można było wygrać np. … gęś. Matematyczne problemy zapisywano na serwetkach i kawiarnianym blacie (co raczej nie cieszyło obsługi lokalu), później tę technikę usprawniono za pomocą zeszytu (nazwanego Księgą Szkocką) podarowanego matematykom przez żonę Stefana, Łucję.
Syn, Stefan Banach junior wspominał, że jego ojciec „Był młodym człowiekiem łamiącym różne formy” i tak np. jako profesor chodził ubrany w koszule z krótkimi rękawami, bez kamizelki, krawata- było to dla wielu mieszkańców Lwowa wręcz szokujące! Lubił chodzić na mecze piłkarzy Pogoni Lwów (polski klub piłkarski z siedzibą we Lwowie, założony w 1904 roku jako Klub Gimnastyczno-Sportowy. W 1938 roku Związek Polskich Związków Sportowych przyznał Pogoni tytuł „najlepszego i najbardziej zasłużonego klubu sportowego w Polsce”). Banach uważał również, że każdy powinien żyć z hobby. On dokładnie tak żył, choć problemy finansowe ciągle mu towarzyszyły, ale wynikały one raczej z trybu życia jaki prowadził. Bardzo dużo palił. Nie lubił (chociaż to może zbyt delikatne określenie) oficjalnych posiedzeń i unikał ich jak tylko mógł. Wg Steinhausa „Akcentował swoje góralskie pochodzenie i miał dosyć lekceważący stosunek do typu ogólnie wykształconego inteligenta bez teki”. Jakie były wykłady prowadzone przez Stefana Banacha? Jak wspominał profesor Andrzej Turowicz (w latach 1937-1939 adiunktem Katedry Matematyki Politechniki Lwowskiej) „Nie dbał o to, czy jego wykłady są zrozumiałe i łatwe, nie wysilał się, by ułatwić je studentom”. Wg profesora Steinhausa „wszelki polor humanistyczny był mu obcy i przez całe życie zachował pewne cechy krakowskiego andrusa w sposobie bycia i mowie”. Inni podkreślali, że Banach miał dar przejrzystego przekazywania wiedzy, no i na jego wykłady, mimo, że nieobowiązkowe, „się chodziło”.
W 1932 ukazało się w druku, wydane po francusku, słynne dzieło Banacha Théorie des opérations linéaires (Teoria operacji liniowych) jako pierwszy tom nowego wydawnictwa Monografie Matematyczne, którego był jednym z założycieli. Dzieło to zostało przetłumaczone na wszystkie najważniejsze języki świata. W 1936 roku w Oslo odbył się Międzynarodowy Kongres Matematyczny, zjechali tam najwybitniejsi matematycy, Stefanowi Banachowi powierzono jeden z plenarnych odczytów.
John von Neumann amerykański matematyk przyjechał w 1937 roku do Lwowa i przedstawił Banachowi – w imieniu profesora Norberta Wienera – propozycję, określa się takową jako nie do odrzucenia, mianowicie podał Banachowi czek, na którym, w miejscu na kwotę do wypłaty była cyfra jeden. Poproszono Banacha, by wpisał tyle zer, ile uzna za stosowne. Stefan Banach miał odpowiedzieć, że to za mała suma by opuścić Polskę.
W1939 roku Banach został wybrany na prezesa Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Otrzymał również Wielką Nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności.
1 września 1939 roku Rodzina Banachów przebywała w uzdrowiskowej Worochcie nad Prutem (w Polsce międzywojennej Worochtę nazywano drugim Zakopanem). Syn próbował przekonać ojca do ucieczki przez Węgry do USA, ale – nie przekonał. Powrócili do Lwowa.
Stefan Banach przetrwał II wojnę światową pracując w Instytucie Badań nad Tyfusem Plamistym i Wirusami prof. Rudolfa Weigla- karmił wszy na własnym ciele, pracował w Instytucie do czasu, gdy Lwów znów zajęli Rosjanie.
Profesor Rudolf Weigl – urodzony w 1883 w rodzinie austriackiej, zmarł 11 sierpnia 1957 w Zakopanem – polski biolog, wynalazca pierwszej w świecie skutecznej szczepionki przeciw tyfusowi plamistemu. Weigl pomógł ogromnej rzeszy ludzi, w tym uczonym, których zatrudniał w swym instytucie w charakterze karmicieli wszy. Instytut produkował szczepionkę na potrzeby niemieckiej armii. Weigl odkrył, że za szerzenie się tyfusu odpowiadają wszy, odkrył też sposób jak można tyfus powstrzymać. Weigl zastrzegł sobie u Niemców prawo doboru pracowników, był dla Niemców na tyle cenny, że mu nie odmówili. Ausweis Instytutu Rudolfa Weigla był w czasie okupacji gwarancją bezpieczeństwa. Pozwalał uniknąć wywiezienia na roboty przymusowe i bezpiecznie wyjść z każdej łapanki. Darowali mu nawet odmowę przyjęcia niemieckiego obywatelstwa, miał odpowiedzieć generałowi SS Fritzowi Katzmannowi: „Człowiek raz na całe życie wybiera sobie narodowość. Ja już wybrałem”.
Uratował około 5 tysięcy osób. Szczepionka nielegalnie trafiała do ludności cywilnej, partyzantów oraz do warszawskiego getta.
Stefan Banach od 1942 do 1944 był wykładowcą matematyki na Państwowych Technicznych Kursach Zawodowych. Latem 1944 roku po raz ostatni widział się z synem, przyjechał wówczas do Krakowa i spędził tam z synem kilka dni. Wrócił do Lwowa, wkrótce potem Rosjanie zdobyli miasto i front rozdzielił ojca i syna.
Po zajęciu Lwowa przez Rosjan (27 lipca 1944), Banach wrócił do pracy naukowej- został dziekanem Wydziału Matematyczno – Fizycznego Państwowego Uniwersytetu Iwana Franki we Lwowie, stanął też na czele Lwowskiego Towarzystwa Matematycznego.
Przeprowadził się do willi należącej do zaprzyjaźnionego prawnika Tadeusza Riedla. Już wtedy czuł się źle.
Przygotowywany był wyjazd Stefana Banacha na stałe do Krakowa, gdzie miał podjąć wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim, „nie mógł się zdecydować” – jak wspominał asystent Banacha, Feliks Michał Barański.
W styczniu 1945 roku Banach trafił do lecznicy, diagnoza brzmi: rak płuc. Mimo choroby, cały czas pracował, „wykładał do ostatniej chwili” (Feliks Michał Barański)
Profesor Feliks Michał Barański- ur. w 1915 roku we Lwowie, zmarł w roku 2006 w Krakowie. W 1944 r. uzyskał posadę na stanowisku asystenta u prof. Stefana Banacha. W czasie okupacji niemieckiej Lwowa w latach 1941–944 był, wraz z wieloma innymi lwowskimi naukowcami, karmicielem wszy w Instytucie Badań nad Tyfusem Plamistym prof. Rudolfa Weigla. W 1946 r. został zmuszony do wyjazdu ze Lwowa. Zamieszkał na stałe w Krakowie. Podjął pracę w Katedrze Matematyki Politechniki Krakowskiej. Nestor krakowskich matematyków.
Stefan Banach zmarł 31 sierpnia 1945 roku. Pogrzeb odbył się 4 września. Banacha pochowano grobowcu rodziny Riedlów na Cmentarzu Łyczakowskim. Jak wspomniał syn Stefana Banacha „Był to ostatni oficjalny pogrzeb katolicki w mieście z przejściem konduktu przez miasto (z księdzem!). Było to życzenie mojej Matki, a władze sowieckie w tym wypadku były potulne”.
Bernadetta Podsada